Zanim omówię te dwa wielkie wydarzenia napiszę jeszcze, że wszystko o godzinie 15 poprzedziło pojawienie się mega tortu. Tysiąc porcji ciasta rozdano zgromadzonym pod sceną ludziom, rzecz jasna za darmo.
Zacznę od wydarzenia wcześniejszego, a więc zaprezentowania się przed licznie zebranymi kibicami, nowych i starych zawodników Czarnych. Pod Jantar zawodnicy przyjechali w samochodach udostępnionych przez jednego ze sponsorów drużyny. Każdy z graczy przyjechał osobnym autem, oczywiście nie kierowali sami, od tego mieli szoferów, bądź szoferki- jak choćby w przypadku Pawła Kikowskiego. Samochody podwoziły kolejno zawodników w okolice drzwi wejściowych, gdzie czekał na nich czerwony dywan po którym wchodzili albo wbiegali(jak kto wolał) do środka, na specjalnie przygotowaną scenę. Kiedy wszyscy stali już na wywyższeniu, prowadzący zadali kilka pytań kapitanowi Mantasowi Cesnauskisowi, trenerowi Dainiusowi Adomaitisowi oraz prezesowi Andrzejowi Twardowskiemu. Z odpowiedzi jakie udzielili wszyscy trzej jasno wynikało, że Czarni Słupsk mierzą w przyszłym sezonie w mistrzostwo! Następnie zawodnicy zeszli ze sceny i przy wyznaczonym wcześniej stoliku zasiedli czekając na chętnych do otrzymania podpisanych przez nich gadżetów. Tu nastąpiło wielkie zdziwienie moje i pewnie zawodników. Takiego tłumu wokół koszykarzy to ja jeszcze nie widziałem(nawet przy okazji oficjalnego zakończenia poprzedniego sezonu w Switchu) próbowałem przecisnąć się do środka szczelnego koła utworzonego przez fanów dookoła zawodników, ale pierwszy raz w mojej krótkiej karierze reporterskiej skończyło się tylko na próbach... warto wspomnieć również, że koszykarzy, oprócz fanów, witały cheerleaderki Maxi Energa, które dodatkowo uraczyły widzów dwoma krótkimi układami choreograficznymi.
Po uwolnieniu się od tłumu wewnątrz centra handlowego, koszykarze wyszli na parking należący do Jantara, by stojąc obok swoich samochodów rozdać kolejne autografy oraz zabrać chętnych kibiców na krótką przejażdżkę z nimi samochodem po terenie parkingu. Muszę przyznać, że zadziwiającym wzięciem, obok graczy czarnoskórych cieszył się również wspominany już przeze mnie wcześniej Paweł Kikowski. Nie mniejszą jednak ciekawość wzbudzali kibice w koszykarzach, chodzi mi tu o David'a Weaver'a, który chętnie filmował fanów aparatem ze swojego telefonu komórkowego.
O 19 wieczorem miał się rozpocząć koncert gwiazdy polskiej muzyki Sylwii Grzeszczak oraz Libera. Gdy przybyłem za pięć siódma tłum ludzi sięgał już po za obręb budynku. Dłuższą chwilę potrwało zanim przecisnąłem się do sceny oddalonej od drzwi wejściowych o jedynie 30 metrów. Gdy już mi się udało było oczywiście po 19, a gwiazdy wieczoru oczywiście dalej nieobecne... ale to normalne- w końcu to gwiazdy, a spóźnienie nie było duże, bo tylko 20 minutowe. Jest jeszcze jeden powód dla którego w niepamięć puścić można niepunktualność- fantastyczny prawie godzinny koncert z największymi przebojami duetu Sylwii i Libera, oraz dwoma bisami w wykonaniu Grzeszczak małe rzeczy i sen o przyszłości. Występami tanecznymi jeszcze bardziej uświetniał występ przybyły do Słupska razem z Sylwią i Liberem Laska.
Fani na koncercie Sylwii Grzeszczak |
Na sam koniec pragnę zaapelować- jak najwięcej takich wydarzeń w Słupsku, bo to miasto wcale nie musi być szaro-bure i nudne! Polecam również akcję ożywiana naszego miasta, szczegóły tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz