Nie musi przykuwać uwagi, nie musi się podobać, nie musi być poprawny, ba! Nawet lepiej jak taki nie będzie

piątek, 14 grudnia 2012

ABC GMO

W czwartek w Słupskiej Izbie Przemysłowo - Handlowej odbyła się debata dla mieszkańców miasta na temat genetycznie modyfikowanej żywności i związanej z nią ustawy o nasiennictwie forsowanej przez rząd mimo wyraźnych sprzeciwów dużej części społeczeństwa. Przy dobrej frekwencji, bo na zaproszenie odpowiedziało kilka szkół średnich, w tym Drzewniak, ekspert z Międzynarodowej Koalicji dla Ochrony Polskiej Wsi, pani Edyta Jaroszewska-Nowak opowiadała o plusach i minusach nienaturalnej żywności.

Zastanówmy się więc co wiemy o żywności modyfikowanej genetyczne? Przeciętny Kowalski wie o GMO tyle ile usłyszy z telewizyjnych wiadomości, czyli nic. Jak podają media z jednej strony mamy rząd, który okrawając prezydencką ustawę z jej najważniejszych założeń próbuje siłą przeforsować jej nową wersję, a z drugiej strony jest mnóstwo ludzi, którzy otwarcie mówią o zgubnych i szkodliwych skutkach uprawy takich zmodyfikowanych roślin. Przy natłoku sprzecznych komunikatów Kowalski najzwyczajniej w świecie wyłącza telewizor i wraca do przeglądania Fecebook'a. Co więc należy wiedzieć o GMO?

Przede wszystkim należy rozumieć pojęcie. GMO (z ang. Genetically Modified Organisms) to skrót od organizmów genetycznie modyfikowanych. W założeniu są to rośliny u których laboratoryjnie zmieniono  DNA, w sposób niezachodzący w naturze, tak aby otrzymać u nich nowe cechy fizjologiczne, bądź udoskonalić istniejące, jak np. odporność na środki chwastobójcze.

Warto zastanowić się głębiej nad tym jak działa inżynieria genetyczna, dzięki której powstało GMO i jak powstają same rośliny genetycznie modyfikowane? W laboratoriach na całym świecie naukowcy już od dawna eksperymentują z genetyką roślin, zwierząt, bakterii i wirusów. Eksperymenty te prowadzone z różnym skutkiem doprowadziły do powstania między innymi modyfikowanych roślin uprawnych, takich jak kukurydza czy soja.

Za żywnością modyfikowaną genetycznie stoi potężne lobby amerykańskich koncernów- gigantów, z których liderem jest Monsanto. Firma z ponad stuletnią tradycją znana jest już z kilku zbawczych dla ludzkości wynalazków, jak PCB czy Agent Orange (stosowany w czasie wojny w Wietnamie). Dziś flagowym produktem firmy jest Roundup, czyli silny środek chwastobójczy, szkodliwy również dla ludzi.

To właśnie pod naciskiem lobby Monsanto i kilku innych firm kolejne rządy wielu krajów ugięły się i wprowadziły sztuczną żywność na swoje pola. Przodownikiem w tym zakresie są Stany Zjednoczone, gdzie niemal cała żywność jest w tej chwili zmodyfikowana genetycznie. Na szczęście Europa jest bardziej sceptyczna w tej sprawie. Unia Europejska zezwoliła do tej pory na uprawę jednego rodzaju genetycznie modyfikowanej kukurydzy i jednego rodzaju genetycznie modyfikowanego ziemniaka, jednak większość krajów wspólnoty wprowadziła w obrębie własnych terytoriów zakazu uprawy jakiejkolwiek żywności zmodyfikowanej. W tej grupie są m.in. Francja i Niemcy, a Polska wydaje się być ostatnim nie zdecydowanym dużym rynkiem zbytu dla amerykańskich korporacji. Z tego powodu na rząd wywierana jest ogromna presja ze strony firm biotechnologicznych, szukających korzyści finansowych na polskich polach.

Każdy kto wie już co to GMO zadaje sobie pytanie czy jest ono bezpieczne? W tej kwestii nie ma jednego głosu. Podzielone jest nawet środowisko naukowe. Część uczonych jest przekonana o szkodliwości modyfikowanej żywności i argumentuje to wynikami badań, jednak pozostali naukowcy głoszą przekonanie o nieszkodliwości GMO. Naukowcem nie jestem i w ten temat zagłębiać nikogo nie będę, ale fakt jest taki, że na pewno szkodzi Roundup, którym opryskiwane są pola. Z początku herbicyd wystarczyło rozpylić kilka razy w roku, jednak z upływem lat, chwasty które miał on zwalczać uodporniły się na niego i tereny uprawne spryskiwać trzeba o wiele częściej. To z kolei generuje koszty dla rolników, którzy skuszeni przez korporacje wizją większych, lepszych i tańszych w utrzymaniu plonów, teraz muszą dokładać do interesu. Jedynie Monsanto, posiadające wyłączność na sprzedaż roundup'u czerpie z tego korzyść.

Genetyczna żywność, spryskiwana wiele razy szkodliwym środkiem chwastobójczym, siłą rzeczy sama nim przesiąka. Oznacza to, że w krajach w których GMO jest legalne i stosowane, na stoły obywateli trafia śmiercionośna żywność powodująca choroby nowotworowe i genetyczne, które prowadzić mogą do śmierci.

Dziś na biurku prezydenta RP Bronisława Komorowskiego leży jego autorska ustawa o nasiennictwie, zmodyfikowana i przyjęta przez Sejm oraz Senat. Ze względu na okrojenie ustawy z najważniejszych założeń istnieje duża szansa, że głowa naszego kraju pójdzie śladem zachodu Europy i zawetuje dokumenty. Jednak, aby utwierdzić prezydenta w przekonaniu o słuszności użycia veta w całym kraju zbierane są podpisy w tej sprawie.









środa, 12 grudnia 2012

Koniec świata według majów z Metro

Mam dopiero 18 lat, a przeżyłem już wojny w Zatoce Perskiej i Iraku, rządy Prawa i Sprawiedliwości, wstąpienie Polski do unii Europejskiej, a nawet kilka końców świata, jak ten ostatni z przed roku amerykańskiego kaznodziei Harolda Campinga. Stajemy jednak wszyscy wobec najbardziej rozdmuchanej przez media daty ostatecznej zagłady, czyli 21 grudnia 2012.

To właśnie za 9 dni kończy się słynny kalendarz majów. Wedle starożytnych tego dnia ma nastąpić koniec czwartego cyklu świata okraszony wieloma klęskami żywiołowymi, jak trzęsienia ziemi czy tsunami. Wszystko wynikać ma z błyskawicznego przebiegunowania ziemi, która zacznie obracać się w odwrotnym kierunku. Wszystko spowodowane jest rosnącą aktywnością słońca, na którym pojawi się dużo więcej plam, niż w poprzednich cyklach. Plamy te, będące tak naprawdę wybuchami na powierzchni Słońca, spowodują podwyższenie promieniowania, jakie wysyła nasza gwiazda. Promieniowanie słoneczne jest oczywiście szkodliwe, o czym doskonale przekonujemy się wypoczywając latem nad morzem.

Wszystkie wymienione wyżej sytuacje zdarzały się już w historii naszej planety, o czym dobrze wiedzą naukowcy. Dość jednak straszenie, bo większość uczonych rozwiewa obawy ludzi o rzekomym końcu świata. Nie powinniśmy się więc obawiać, że zostało nam zaledwie kilka dni życia; powinniśmy raczej skupić się na świątecznych porządkach i poszukiwaniu prezentów dla najbliższych, w końcu w dzisiejszym świecie bez prezentów nie ma świąt tak jak nie ma kaca bez picia :)



Nawiązując do picia; 21 grudnia to jednak świetna okazja, aby pobawić się w dobrym towarzystwie i ewentualnie zadbać o ból głowy dzień później. W słupskiej restauracji Metro odbędzie się specjalna impreza pod nazwą After Party po Końcu Świata w Metro. Od godziny 21 można będzie tam spędzić miłe chwile w ekskluzywnym wystroju restauracji oraz dobrej muzyce, przy piwku i miłym towarzystwie, oczekując końca. Serdecznie zapraszam!

Więcej szczegółów znajdziecie na facebook'u pod tym adresem: