Nie musi przykuwać uwagi, nie musi się podobać, nie musi być poprawny, ba! Nawet lepiej jak taki nie będzie

poniedziałek, 17 września 2012

Puchar zostaje w Słupsku

Szybko zleciały te cztery wakacyjne miesiące bez koszykówki. W pamięci kibiców są jeszcze wspomnienia zeszłego sezonu, a już niebawem ruszają kolejne rozgrywki ekstraklasy koszykarskiej.  Zanim jednak rozpocznie się pierwsza kolejka TBL, najlepsze polskie zespoły, kończąc swoje okresy przygotowawcze,  sprawdzą się w przedsezonowych turniejach.  Jak co roku jeden z takich turniejów odbył się w Słupsku. W tegorocznym udział wzięły, oprócz gospodarzy, również ekipy ze Starogardu Gdańskiego, Gdyni i Koszalina.

Rozgrywana w ten weekend, XVII już edycja Turnieju o Puchar Prezydenta Miasta Słupska, przyciągnęła na trybuny legendarnej Hali Gryfia rzeszę kibiców głodnych basketu na najwyższym krajowym poziomie. Już podczas pierwszego meczu pomiędzy AZS-em i Polpharmą dało wyczuć się specyficzny klimat słupskiego kibicowania, które z meczu na mecz przybierało na sile.

Spotkanie starogardzian z koszalinianami nie dostarczyło zbyt wielu emocji. W ostatecznym rozrachunku lepsi okazali się koszykarze zaprzyjaźnionej Polpharmy, co z uśmiechami na ustach przyjęli nasi kibice. Jednak żaden zespół nie zachwycił postawą, widać było, że pełnia formy ma dopiero nadejść. Wytłumaczenia takiego stanu rzeczy nie trzeba szukać daleko.  Do zespołu z Koszalina późno dołączyli Łukasz Wiśniewski i Robert Skibniewski, którzy dostąpili zaszczytu gry dla reprezentacji. Drużyna Polpharmy natomiast zagrała bez kontuzjowanego rozgrywającego Cartera, z którym klub najprawdopodobniej rozwiąże umowę i rozejrzy się za nowych graczem na tą pozycję.

Gdy popularni Farmaceuci odpoczywali już po swoim meczu, w hali przy ulicy Szczecińskiej nadszedł czas na wydarzenie wieczoru. Po oficjalnym otwarciu turnieju połączonym z prezentacją wszystkich czterech zespołów w nim uczestniczącym, do gry przystąpili Czarni. Ich przeciwnikami byli gracze Startu Gdynia.
Z początku meczu ani jedni, ani drudzy nie zachwycali swoją grą, zdarzały się proste błędy i niewymuszone straty. Z biegiem czasu gra nabierała jednak tempa i coraz widoczniejsza była różnica w umiejętnościach na korzyść Czarnych Panter.  Gdynianie ustępowali Czarnym w każdym aspekcie gry, co przełożyło się na wysoką wygraną Słupszczan 79:61. Gospodarze zachwycali zespołowością, widać było kolektyw z którym nie poradził sobie beniaminek ligi, trudno jednak odpowiednio ocenić formę Czarnych Panter po starciu z niezbyt wymagającym rywalem jakim jest niewątpliwie Start Gdynia. Wśród Startu szczególnie nie wyróżnił się nikt, ale do rozpoczęcia rozgrywek pozostały dwa tygodnie i czasu na poprawę gry jest jeszcze dużo.

Drugi dzień turnieju zaczął się od meczu o trzecie miejsce pomiędzy AZS-em Koszalin a Startem Gdynia. Tak jak dzień wcześniej w starciu z Czarnymi, zawodnicy Startu Gdynia ustępowali koszykarzom AZS-u Koszalin w każdym aspekcie gry, pierwszą kwartę przegrywając różnicą 24 pkt. Sytuacja odwróciła się po zmianie stron, kiedy to dość lekceważąco do gry przystąpili Koszalinianie, a do głosu doszli koszykarze z trójmiasta. Po trzeciej kwarcie przewaga rywala zza miedzy Czarnych Panter stopniała do zera i mecz rozpoczął się na nowo. Kwarta numer IV zaczęła się od 11-punktowej serii Gdynian. Dopiero po czterech minutach ćwiartki pierwsze punktu zdobyli gracze AZS-u rzucając serię trzech trójek. Ostatecznie mecz sensacyjnie wygrała ekipa ze wschodniego wybrzeża Bałtyku. Koszalinianom nie pomogło nawet 6 celnych trójek rzuconych w ostatniej kwarcie, a Start doczekał się owacji na stojąco za walkę i ostateczne zwycięstwo nad znienawidzonym w Słupsku AZS-em.

Mecz o trzecie miejsce w turnieju był dla kibiców dobrą rozgrzewką przed głównym wydarzeniem wieczoru, czyli starciem o Puchar Prezydenta Miasta Słupska pomiędzy Czarnymi i Polpharmą.

Początek meczu dla słupszczan nie ułożył się zbyt dobrze. Mnóstwo błędów i głupich strat, brak pomysłu na rozegranie piłki w ataku i brak organizacji defensywy objawiający się głównie słabym kryciem, przez półtorej kwarty, w połączeniu z dobrą dyspozycją zawodników Polpharmy spowodował, że do przerwy to właśnie goście prowadzili 37:40.

Druga połowa przyniosła lepszą grę Czarnych i obniżenie jakości basketu prezentowanego przez gości. Słupszczanie odrobili stratę i stopniowo zaczęli budować przewagę, której nie oddali już do końca spotkania i mimo słabej pierwszej i drugiej kwarty pewnie wygrali z Polpharmą 77:65 , tym samym odnosząc zwycięstwo w całym turnieju.

Prócz wydarzeń czysto sportowych zgromadzeni w hali kibice mieli nieprzyjemność oglądania bójki pomiędzy kapitanem Czarnych Robertem Tomaszkiem a Bartoszem Sarzało. Obydwaj gracze zostali ukarani przewinieniami dyskwalifikującymi i odesłani do szatni. Robert Tomaszek już we wcześniej fazie spotkania przejawiał akty agresji w stosunku do Urosa Mirkovicia- miejmy nadzieję, że popularny Psycho podczas trwania całego sezonu będzie potrafił utrzymać nerwy na wodzy , a sytuacji podobnych do tej z turnieju z jego udziałem już nie zobaczymy.

Kolejnym przystankiem sparingowym w okresie przygotowawczym Czarnych będzie Koszalin i tamtejszy Turniej o Puchar Prezydenta Miasta Koszalina. Oby również i na tak gorącym terenie Czarni znów okazali się bezkonkurencyjni, a jakość i skuteczność prezentowanego przez nich basketu stanęła na wyższym poziomie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz