Nie musi przykuwać uwagi, nie musi się podobać, nie musi być poprawny, ba! Nawet lepiej jak taki nie będzie

środa, 25 stycznia 2012

Demontracja w obronie wolności

To był ciężki dzień- będzie o czym opowiadać wnukom. 25 stycznia to przeddzień podpisania przez polskiego ambasadora w Tokio międzynarodowej umowy ACTA. Tak... tej  która od kilku dni wywołuje prawdziwą rewolucje w internecie, a dziś przeniosła się ona na ulice, chyba wszystkich polskich miast, w postaci demonstracji i marszów.

Ostatnia środa w tym miesiącu  zaczęła się jednak od innego, mniejszego protestu- przeciwko likwidacji SP7 i Gim1. Dziś bowiem w porządku obrad Rady Miejskiej zaplanowano było głosowanie nad likwidacją obu placówek. Kilkanaście minut po godzinie dwunastej stosunkiem głosów 14:8 zapadł wyrok przeciwko podstawówce, kwadrans później to samo spotkało gimnazjum. Na nic zdał się sprzeciw rodziców i pedagogów. Prezydent postanowił szukać oszczędności w ostatnim miejscu w którym powinno się owych oszczędności szukać- w oświacie. Zdanie Kobylińskiego w głosowaniach poparli politycy PO i lewicy- bezmyślność i głupota!



Czas przejść do głównego dania dnia, czyli demonstracji i marszu przeciwko podpisaniu przez Polskę umowy ACTA. Udając się pod ratusz spodziewałem się 200, góra 300 osób. Jednak frekwencja była porażająca- nie przyszło 200, ani 250 osób jak błędnie podaje na swojej stronie Głos Pomorza- w manifestacji wzięło udział około 1000 osób! Niewiarygodne jak na słupskie realia, prawda? Dowodzi to, że bardzo wysoko cenimy własną prywatność i prawo do wolności słowa, którą ACTA ograniczy, bo w tym całym protestowaniu nie chodzi tylko o to, że nie będzie można z internetu nic ściągnąć czy nic do niego wrzucić- chodzi o podstawowe prawa każdego z nas, o które w przeszłości walczyli i ginęli nasi przodkowie. Swoje niezadowolenie uczestnicy wyrażali w niecenzuralny, ale bardzo dosadny sposób- przyśpiewki dotyczyły samej umowy i osób odpowiedzialnych za jej podpisanie, ale nie tylko im się dostało, również Maciej Kobyliński oberwał- i to dosłownie! Wychylając się z okna swojego gabinetu, aby przyjrzeć się tłumowi zebranemu pod ratuszem oberwał śnieżką prosto w twarz.



Tłum pod eskortą kilku radiowozów policji blokujących jezdnię, przeszedł takimi ulicami jak Sienkiewicza, Tuwima, Szczecińska, Starzyńskiego, Anny Łajming. I znów trzeba sprostować to co napisali na gp24.pl. Tłum wcale nie przemieszczał się Szczecińską spontanicznie, wręcz przeciwnie, był to bardzo dobrze zorganizowany przemarsz i w tym miejscu należą się słowa uznania dla organizatorów za utrzymanie kontroli na olbrzymim tłumem. Nie słyszałem również rzekomych apeli policji odnośnie nie blokowania pasów jezdni, mimo, że przez cały marsz znajdowałem się na samym przodzie grupy.



Na koniec chciałbym napisać, że w pełni popieram działania prowadzone przez Anonymous oraz marsze przeciwko podpisaniu przez Polskę ACTA. Zarówno jedna jak i druga forma sprzeciwu potrzebne są aby faktycznie zwrócić uwagę na problem. STOP ACTA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz